bandera-komorowski-szuchewycz-mem

Przeszliśmy punkt zwrotny. Panie Komorowski, jest Pan winien! Zbrodni, która dokonała się ostatecznie i postawiono na niej grubą kreskę.

Co za kraj? Ludzie! Gdzie my żyjemy? To pierwsze pytania które przychodzą do głowy po takich wydarzeniach. Wizyta Prezydenta RP na Ukrainie była punktem bez powrotu. Na zawsze i wieki wieczne. O co chodzi? O uznanie „bohaterstwa” oun – upa.

Przeszliśmy punkt zwrotny. Powrotu brak. Już brak jakichkolwiek złudzeń, że państwo które zawsze było i jest U-kraju Europy zmyje z siebie brudy i stare grzechy, zapomni o czczeniu zbrodniarzy i stawianiu im pomników.

Panie Komorowski! Czy jak tam Pana nazywać, nie ważne. Po tych wydarzeniach już z pewnością nie jest Pan moim prezydentem. Jako obywatel obarczam Pana winą za to wszystko, co obecnie się dzieje. I za to co będzie też. Przesada? Ani trochę!

Panie Komorowski, jest Pan winien. W tym, że w sąsiednim kraju któremu pomagacie bardziej niż każdemu swemu obywatelowi czy Polakowi poza granicą, czczą zbrodniarzy. To z waszej winy. Z winy całego rządu polskiego. Czy antypolskiego? Ciekawe, kiedy zaczniemy płacić kompensacje Ukrainie? Powodów mnóstwo. Od wojny za czasów Chmielnickiego do wydarzeń sprzed 70 lat.

Toć na Wołyniu był odwet za polonizację. No i wojna bratobójcza, nie zapominajmy o tym. Inaczej być nie może. Bratobójcza, czyli kiedy brat zabijał brata. Czyli kobiety w ciąży i niemowlaki rzucały się na Bogu ducha winnych upowców, a ci się bronili.

Panie Komorowski, gdzie nasz wódz? Gdzie podział się przewodniczacy narodu polskiego? Bo takiego nie widzę. Brak go. Cisza jak makiem zasiał. Już nigdy nie będzie pojednania na prawdzie. Wybijmy sobie to z głowy. Dalej tylko walka z wiatrakami. Ojczystymi w tej liczbie.

Panie Komorowski, Pan osobiście, i  Ci wszyscy, co przygotowywali prezydencką wizytę na Ukrainę są współodpowiedzialni zbrodni. Zbrodni, która dokonała się ostatecznie i postawiono na niej grubą kreskę. Zbrodnia ta opiewa na najwyższą karę. Karę na którą zostają skazani zdrajcy. Został Pan zdrajcą Panie prezydencie. Największym zdrajcą polskiego narodu!

Tylko i wyłącznie wina Pana prezydenta w dzisiejszych wydarzeniach, bo ani razu, nie upomniał się o swoje. O pamięć niewinnie pomordowanych. Zresztą nikt z „polskich” polityków też. To wiele nie kosztowało, a pamięć pomordowanym w najokrutniejszy sposób w dziejach ludzkości rodakom, jest winien każdy Polak. Z Panem Prezydentem na czele. Czyli z wodzem Polski. Szkoda, naprawdę wielka szkoda, że wodza Rzeczypospolitej Polskiej brak. Punkt zwrotny już minęliśmy.

Maria Pyż

Źródło tekstu: POLMEDIA
Grafika: Marucha WordPress