Jakim prawem pluje się Polakom w twarz w naszym kraju? Dlaczego TV mieniąca się nazwą POlska, puszcza paszkwile kręcone przez dzieci i wnuki okupantów i morderców którzy dopuścili się napaści, a następnie holokaustu na narodzie Polskim!
Nie oglądałem niemieckiego serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”, bo już na samą wiadomość co tam zobaczę dostałem mdłości.
Prezes TVP Juliusz Braun, powinien być nie tylko zawieszony, ale i pociągnięty do odpowiedzialności karnej za dopuszczenie tego śmieciowego tworu do emisji w Polsce.
Może niech nakręcą puszczą film o mordercach z NKWD, UB, Gestapo!! Może też film o Warszawskim obozie koncentracyjnym gdzie niemcy zamordowali 200 tysięcy Warszawiaków, a po II wojnie mordowanie narodu Polskiego kontynuowali „bracia starsi w wierze” spod znaku NKWD/UB.
Dlaczego nikt z psełdoreżyserów nie poruszy tego tematu?
NIE MA ZLECEŃ NA PRAWDĘ, A ZA KŁAMSTWA I PISANIE ZAFAŁSZOWANEJ HISTORII DOBRZE PŁACĄ!!
Dlaczego na miejscu KL Warschaw stawia się muzeum „eskimosom”, a nie wspomina się o mordach na Polakach, których dopuszczali się właśnie „eskimosi” zainstalowani w Polsce przez stalina?! Dlaczego tak ważne miejsce jest celowo zapomniane, a psełdopolscy reżyserzy filmują „Pokłosie” itp.
Oto jest „pokłosie” pobłażania okupantowi przez tyle lat. Okupantowi który zamiast karabinu nosi neseser, a zamiast munduru ma dobrze skrojony garnitur.
KIEDY POLACY OTWORZĄ OCZY?
Poniżej tekst o braunie, którego nazwisko celowo pisze z małej litery, bo ten człowiek zeszmacił się do tego stopnia, że nie zasługuje na nic innego jak tylko na zapomnienie!
TVP odpowiada PiS: Braun do dymisji? Równie dobrze 4 mln Polaków mogłyby wyrzec się polskości
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak ocenił na konferencji prasowej, że niemiecki serial „Nasze matki, nasi ojcowie” to „film propagandowy, godzący w prawdę historyczną o postawie Polaków w czasie II wojny światowej”.
Jak powiedział, wobec tych, którzy godzą się na rolę „pożytecznych idiotów” w tej sprawie – jak prezes TVP Juliusz Braun – powinny być wyciągnięte konsekwencje służbowe. „Prezes Braun powinien natychmiast ustąpić ze swojego stanowiska, bądź też powinien zostać odwołany” – przekonywał Błaszczak.
Zdaniem szefa klubu PiS „najbardziej żenujący jest brak odzewu ze strony elit rządzących” – premiera Donalda Tuska i prezydenta Bronisława Komorowskiego.
„Widać, jak bardzo brakuje nam świętej pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który nie milczałby w takiej sytuacji, nie godziłby się na to, żeby naród polski był szkalowany przez Niemców” – podkreślił.
Jak ocenił, emisja serialu „Nasze matki, nasi ojcowie” pokazuje też, że brakuje dialogu polsko-niemieckiego. „Ten dialog jest fikcją, a ma służyć temu, żeby Niemcy uniknęli odpowiedzialności za II wojnę światową, żeby z katów zmienili się w ofiary, przy udziale słabych, infantylnych elit rządzących dziś Polską” – stwierdził Błaszczak.
„Polskie elity rządzące sprawiają dziś wrażenie elit postkolonialnych, a więc elit, które nie są w stanie zadbać o silną pozycję naszego narodu w Unii Europejskiej, nie są w stanie zadbać o prawdę historyczną. Doprowadzi to do tego, że Polska będzie rezerwuarem taniej siły roboczej, że Polacy emigrujący na Zachód będą skazani na pracę na zmywaku” – ocenił szef klubu PiS.
„Propozycja, aby prezes TVP został zdymisjonowany za emisję niemieckiego serialu 'Nasze matki, nasi ojcowie’, jest równie absurdalna, jak na przykład apel, aby prawie 4 mln Polaków, którzy oglądali ten serial, podali się do dymisji ze swojej polskości. Serial miał wysoką oglądalność milionów Polaków bardzo zainteresowanych tym tematem, podobnie jak uczestnicy debaty, która po emisji się odbyła. Trudno mi walkę wyborczą, jaką PiS prowadzi, próbując zmieszać z błotem TVP i jej prezesa, traktować poważnie” – powiedział rzecznik prasowy TVP Jacek Rakowiecki.
Film „Nasze matki, nasi ojcowie” w trzech częściach wyemitowała TVP1 w tym tygodniu (w środę, po emisji ostatniego odcinka, TVP pokazała też debatę dotyczącą sposobu przedstawienia w serialu Polaków oraz problemu odpowiedzialności Niemców za zbrodnie II wojny światowej). Film wywołał dyskusję w Polsce i Niemczech. Po emisji filmu w publicznej telewizji ZDF w marcu, w niemieckich mediach rozpoczęła się burzliwa debata o odpowiedzialności „zwykłych Niemców” za zbrodnie wojenne. W Polsce produkcję krytykowano za ukazywanie partyzantów z AK jako antysemitów i za relatywizowanie odpowiedzialności Niemców.
Film zaniepokoił prezesa TVP. W liście skierowanym do szefa niemieckiej telewizji publicznej pod koniec marca Braun stwierdził, że w filmie posłużono się krzywdzącymi i fałszywymi uproszczeniami w obrazie historycznym Polski i żołnierzy AK. Podkreślił, że treść i forma przedstawionych w nim wątków polskich nie ma nic wspólnego z prawdą historyczną.
Decyzję o emisji filmu w Polsce w komunikacie TVP z początku czerwca uzasadniono tym, że polska opinia publiczna była „skazana jedynie na pośrednictwo dziennikarzy i polityków w ocenie niemieckiego serialu, nie mogąc wyrobić sobie w tej kwestii własnego zdania”. „Dlatego TVP podjęła decyzję, by cały miniserial, w tym jego kontrowersyjny trzeci odcinek, pokazać wszystkim polskim widzom” – napisano.
Źródło: http://www.polskatimes.pl