Kolejne trupy z kolejowej szafy. Wewnętrzny audyt wykazał, że za wdrożenie systemu bezpieczeństwa informacji grupa PKP zapłaciła 27 mln zł, choć mogła…. 550 tys. zł. Sprawa trafiła do CBA – donosi „Puls Biznesu”. – Nieustający koncert szokujących informacji w sprawach transportu trwa – komentuje w rozmowie z portalem niezalezna.pl poseł PiS Jerzy Polaczek.
Kolejowe spółki przepłaciły aż 50-krotnie na wdrożeniu systemów niezbędnych do otrzymania certyfikatu ISO oraz przygotowaniu tzw. planu ciągłości działania.
„Puls Biznesu” ustalił, że 10 podmiotów z grupy (m.in. PKP Service, PKP LHS) za usługę zapłaciło w sumie 27 mln zł, a według audytorów, bazujących m.in. na opinii PKP Informatyka, zbiorczy koszt powinien zamknąć się w… 550 tys. zł.
Prezes grupy PKP Jakub Karnowski zaznacza, że jednym z celów obecnego zarządu jest wyeliminowanie nieprawidłowości, które narażają spółki grupy na duże straty. „W tym przypadku sprawa okazała się na tyle poważna, że zawiadomiliśmy o nadużyciach organy ścigania” – mówi.
Zawiadomienie w tej sprawie trafiło 25 kwietnia do CBA.
To nie pierwsze wyniki audytu wstrząsające PKP – przypomina „Puls Biznesu”, który wcześniej opisał szczegóły trzech innych kontroli ujawniających wiele nieprawidłowości.
– Także wydatki na promocję i reklamę czy podobne prace zlecane na zewnątrz budzą wątpliwości – mówi portalowiniezalezna.pl poseł Jerzy Polaczek, podając przykład „optymalizacji punktu styku klienta z grupą PKP”, na którą wydatkowano 10 mln zł. – Minister Sławomir Nowak powinien za to wszystko ponieść polityczną odpowiedzialność – dodaje Polaczek.
Niestety takich sytuacji jest więcej w sektorze publicznym, tak wygląda polska informatyzacja!
Lokalni informatycy mają faktycznie wyjątkową wiedzę w zakresie swoich działań! Są często jedynymi, którzy mądrze gadają!
Większość ministerstw, jako nadrzędne hasło swojej działalności związało z „informatyzacją” zapominając (a może i nie) jednocześnie do czego zostały powołane! To taki najprostszy chwyt na nieświadomego obywatela! Pokazanie, że niby coś się robi, że niby jest postęp, że to niby dla niego!
Powiem wprost, chodzi o pieniądze podatników – nasze!
Nikt rozsądny, nie mający pieniędzy (np. w budżecie domowym) nie pozwoliłby sobie na „inwestowanie” w coś co nie przynosi wymiernych korzyści!
Przykładem jest wiele i można je mnożyć!
Tworzy się systemy informatyczne dla zaledwie „kilku” obywateli – co można uznać za rozrzutność!
Co więcej, tworzy się systemu, które z czasem generują ogromne koszta utrzymania!
Przejadamy pieniądze… poprzez informatyzację, przy czym często zaciąga się na to kredyty!
Kolejne lanie wody, takie ubieranie w inne słowa – rzygać się chce, bo o tym mówi się już od lat… Boni!
https://mac.gov.pl/dzialania/komitet-staly-rady-ministrow-przyjal-program-zintegrowanej-informatyzacji-panstwa
Ciekawe, ile rocznie nasz kraj wydaje na durną (w ich wydaniu) informatyzację w przeliczeniu na 1 obywatela?