Gdyby Polska rozpoczęła w najbliższym czasie, za kilka lat choćby, wydobycie skarbów, które są zgromadzone  w naszej ziemi, tej  okrojonej do rozmiarów zgrabnego Serduszka w Środku Europy, to okazałoby się, że dochód narodowy Polaków wzrósł nagle do takiego stopnia, iż pozostawiliśmy w tyle tak syte narody, jak Norwegowie czy Szwedzi. Czy tak bogaty kraj nie raziłby jednak kogoś za bardzo w oczy, błyszcząc niczym drogocenny Dyjamnet w samym Sercu Świata? Czy nie drażniłby za bardzo czyjegoś poczucia wyższości? Czy nie burzyłby przypadkiem „Nowego Ładu Światowego” tak ładnie „zapoczątkowanego” Wielką Czystką Etniczną Polaków przez Dwóch Ojców Założycieli Projektu Bolszoj Jewropy: Hitlera i Stalina w 1939 roku!?

Diament Koh-i-noor (Kos- i-Nur). Kos i Nur to ten dyjamąd, który według podań Słowian i Koszetyrskiej Windii (sanskryckiej, wedyjskiej Indii) Dwa Pra-Ptaki-Praojce (Bogowie Działu – Biały i Czarny) wyłowili z Prawód Wszechoecanu (Okołonasu) i podzieliwszy między siebie ustanowili Ład Świata: Welę-Prawię, Ziemię – Jawię i Niebo – Nawię.

Polska zawsze była jednym z najbogatszych krajów Europy (Białego Lądu), ale i teraz mimo przycięcia jej granic przez ZSRR w 1945 roku w wyniku II Wojny Światowej wywołanej przez koalicję złożoną z Niemiec, Rosji, USA, Wielkiej Brytanii i Francji jest nadal krajem niezwykle zasobnym, bo leżącym na całej tablicy Mendelejewa. Jest jednym z najbogatszych krajów – tyle tylko, że hipotetycznie. Tak się bowiem składa, że rządzący Polską od 25 lat politycy Okrągłego Stołu i Magdalenki (neokolonialne sługi potęg które rozpętały II Wojnę Światową) nie robią nic w kierunku uruchomienia tychże zasobów naturalnych, jakie leżą dosłownie pod naszymi nogami. W Polsce nie jest najciemniej pod latarnią tylko tam gdzie rzeczywiście jest ciemno – w umysłach polityków.

A ciemno tam jest, oj ciemno, rzeczywiście tak, że tylko „Ciemność widać”! Wolą kupować gaz z Rosji albo „budować” elektrownie wiatrowe jądrowe w interesie Niemiec i Francji zamiast wydobywać swój. Wolą zamknąć swoje kopalnie węgla w interesie świeżego powietrza w Niemczech i Francji oraz coraz wyższego bezrobocia w Polsce niż wydobywać go i obrabiać dzięki wysokim technologiom w sposób taki by nie szkodził środowisku. W ogóle niemalże nie dają środków na rozwój nauki która by pracowała nad technologiami wysokiej jakości przetwarzania węgla , gdyż wolą kupować węgiel z „przyjaznej” Polsce, jak zwykle od 200 lat Moskwy.

Eksperci, ludzie poważni i utytułowani w dziedzinach związanych z wydobyciem surowców, geologowie, cała krakowska AGH i Politechnika, wiedzą doskonale, że Polska posiada olbrzymie zasoby nie tylko węgla kamiennego i brunatnego, nie tylko ropy naftowej i gazu ziemnego, ale takie skarby jak miedź , srebro, uran, cynk, ołów, siarkę, nikiel czy tytan.

Żaden z rządów przez 25 lat III RP nie zrobił nic aby uruchomić wydobycie tych surowców i uczynić Polskę krajem bogatym, potęgą surowcową, nie drugą Norwegią, Japonią, Irlandią, lecz po prostu Polską będącą wzorową ojczyzną Polaków – symbolem bogactwa i powodzenia dla świata, symbolem doskonałej organizacji i zarządzania, symbolem DOBROBYTU i sprawiedliwego podziału dóbr!

„Polskie rządy” przez 25 lat nie zarządziły nawet INWENTARYZACJI BOGACTW NATURALNYCH POLSKI. Jakoś nie miały na ten cel pieniędzy. Miały oczywiście do dyspozycji wszystkie NASZE pieniądze (bo przecież oni innych nie mają), ale wydali je na co innego niż rozwój wydobycia skarbów jakie leżą pod naszymi stopami i mogłyby dać impuls rozwojowy polskiej gospodarce. Czy takie działanie mamy uznać za „przypadkowe przeoczenie” czy za zdradziecką politykę wobec własnego narodu?!

Prezes KGHM Herbert Wirth (jakoś mało polsko mi brzmi jego nazwisko , ale nie czepiajmy się, choć wątpię by w Wielkiej Brytanii największym koncernem wydobywczym miedzi mógł zarządzać jakiś Kowalski)  stwierdza: – Polska to bogaty kraj który nie wykorzystuje i nie docenia tego co ma. Jego słowa potwierdza naczelny geolog kraju Piotr Woźniak. Większość krajów UE posiada strategie surowcowe, bo jest dla nich oczywiste, że strategia surowcowa to podstawa gospodarki w ogóle, a szczególnie gospodarki energetycznej. Tymczasem w Polsce taka strategia nie istnieje od 25 lat. Jak można planować stawianie ścian, czyli rozwój innych dyscyplin gospodarki w Polsce, skoro nie zadbano nawet o posadowienie fundamentu pod tę budowlę?

Czy takie stwierdzenie faktu nie wystarczyłoby w normalnym kraju do postawienia przed Trybunałem Stanu wszystkich rządów, które maczały palce w „zarządzaniu Polską” przez ten okres czasu? Czy były to rządy polskie? Czy były to w ogóle rządy, czy jakiś NIERZĄD?!

Jak kraj, który nie ma zinwentaryzowanych zasobów geologicznych może się podłączać do jakichkolwiek ustaleń w dziedzinie polityki geoklimatycznej? Jakim prawem politycy różnych opcji podejmują decyzje w tej sprawie skoro brak im RACJONALNEJ Wiedzy na temat zasobów polskiej ziemi?

Nawet według najskromniejszych szacunków, bo badania geologiczne są grubo niedoinwestowane i prowadzone na skalę mikro, jak to zwykle w kraju kolonialnym, ale nawet według tego co już wiemy, Polska posiada w złożach udokumentowanych (mniej więcej zlokalizowanych ale nie nawierconych):

ponad 2 biliony metrów sześciennych gazu ziemnego,

650 miliardów ton ropy naftowej

500 miliardów ton siarki

100 miliardów ton tytanu

74 miliardy ton węgla (kamiennego i brunatnego)

50 milionów ton miedzi

Poza tym udokumentowano złoża uranu, srebra, niklu, cynku, ołowiu. Nie wspominamy tutaj w ogóle o rudach żelaza, fosforytach czy soli kamiennej i potasowej.

Szacowana wartość tych surowców wynosi 110 bilionów złotych. Gdyby uruchomiono tylko 1/10 tych udokumentowanych złóż to Polacy, każdy jeden obywatel tego kraju, byliby BOGATYMI LUDŹMI, bogatszymi niż Norwegowie i Szwedzi razem wzięci.

Nie potrzeba do tego nic poza decyzją polityczną i poszukaniem odpowiednich partnerów do biznesu wydobywczego. Chętnych na świecie nie brakuje. Wystarczy chcieć to uruchomić. Ale woli politycznej jakoś wszystkim dotychczasowym POSTKOLONIALNYM ELITOM POLITYCZNYM brak!

Czy Polacy nadal będą się godzić na rujnowanie kopalń na Śląsku, zamykanie stoczni, rujnowanie zakładów przemysłowych i zaniechanie wydobycia polskiego uranu, srebra, żelaza, gazu, ropy, na dalszy wzrost bezrobocia i emigracji, na dalsze rządy zdrajców Narodu Polskiego, którzy zamiast rozwijać niszczą przemysł wydobywczy i przemysł polski w ogóle???

Jak długo można tolerować rządy czerwonej, różowej i czarnej hołoty, która okrada naród?!  Takie zaniechanie, jakie opisaliśmy powyżej, jest rodzajem kradzieży, jest rodzajem złodziejstwa! Jest to kradzież szans rozwoju i kradzież możliwości dobrobytu kolejnych pokoleń Polaków, naszych dzieci i wnuków. Czy Polacy walną wreszcie pięścią w stół i przegonią tę złodziejską bandę?! Czy postawią wszystkie te DOTYCHCZASOWE „rządy polskie” przed Trybunałem Stanu i najnormalniej w świecie skierują tych nuworyszy, którzy pasą sobie brzuchy i nalewają gardła drogim alkoholem u „Sowy i Przyjaciół” za nasze – podatników –  pieniądze, TAM GDZIE ICH MIEJSCE – DO KRYMINAŁU?!

Czy myślicie że na tej mapie zmieniło się coś od 2011 roku na lepsze? Owszem, w styczniu 2015 roku, nierząd Ewy Kopacz (PO-PSL) zaproponował by zamknąć Kopalnię Brzeszcze  i by bezrobocie w powiecie oświęcimskim wzrosło do 25% oraz zaaprobowano de facto zamknięcie Huty Sendzimira w Krakowie (wygaszenie ostatniego pieca) przez co Kraków będzie miał bezrobocie 11%, jak wszystkie miejscowości dookoła. Ale to bezrobocie będzie takie wysokie tylko dokąd kolejnych 2,5 miliona Polaków wyjedzie zagranicę. Potem będzie można sobie podreperować statystyki i dalej wyniszczać Polskę powołując się na Rewolucję Solidarności w 1980 roku.
Posłuchajcie, bo warto:

Źródło: https://wolna-polska.pl/wiadomosci/polacy-bogatsi-od-norwegow-i-szwedow-biliony-euro-leza-w-polskiej-ziemi-2015-06?fbclid=IwAR3a6urD6Ok33R9ue3Y8P163Lcjn0ob8PYeXnMVacEMkZp7vWn4rtG_1FLw