20150710_09_41 _01Czy w Białymstoku panuje układ między deweloperem Rogowskim, a prezydentem Truskolaskim? Nie umiem na to odpowiedzieć, ale wystarczy prześledzić fakty by dojść do wniosku że nie wiadomo o co chodzi, a jak nie wiadomo to zawsze chodzi o pieniądze.
Deweloper spodziewał się oporu mieszkańców i dogadał się z prezydentem, by ten posłużył się specustawą?

Na dzień Dobry Białystok możemy przeczytać: Eksmisji dziś nie było. Będzie jutro?

…Procedura wywłaszczania mieszkańców ulic Angielskiej i Ostrowieckiej przebiega w ekspresowym tempie. 24 czerwca mieszkańcy otrzymali pismo z informacją, iż w związku z wydanym 2 czerwca przez Prezydenta Miasta zezwoleniem na realizację inwestycji drogowej, mają stawić się 10 lipca na swoich nieruchomościach celem ich protokolarnego przekazania. W praktyce oznacza to zaledwie kilkanaście dni na wywiezienie lub przeniesienie dorobku całego życia i opuszczenie domostw.

Co Urząd Miasta oferuje w zamian? Wyprowadzkę do mieszkań komunalnych na ul. Barszczańskiej. Haczyk polega na tym, że to tymczasowe, zamienne mieszkanie, z którego należy wyprowadzić się po 120 dniach. Czy do tego czasu mieszkańcy otrzymają odszkodowanie w postaci wartości rynkowej utraconych nieruchomości?

Zważywszy na papierologię i tryb pracy machiny urzędniczej – bardzo wątpliwe – mówi radny Konrad Zieleniecki, szef Komisji Zagospodarowania Przestrzennego w Radzie Miasta.

Dlaczego ta inwestycja realizowana jest w trybie specustawy, skoro jest plan miejscowy? Jakie są źródła finansowania tej inwestycji? Nie znajduje się ona bowiem w budżecie miasta. Dlaczego decyzji o wywłaszczeniu nadano rygor natychmiastowej wykonalności? Te przesłanki wskazują na olbrzymi pośpiech w realizacji inwestycji. Organ wydający zezwolenie na realizację inwestycji drogowej powinien przede wszystkim rozważyć, czy wynikające z tego pozbawienie określonych podmiotów prawa własności jest konieczne i czy nie może odbyć się mniejszym dla tych podmiotów kosztem – uważa Artur Kosicki, ekspert od inwestycji budowlanych.

Mieszkańcy solidarnie razem nie chcą dać się wyrzucić z własnych posesji. Jeszcze wczoraj na spotkaniu w Urzędzie Miejskim obiecano im, że dziś nikt z urzędników nie będzie domagał się wydania nieruchomości. Miało też się odbyć spotkanie z wojewodą, który mógłby cofnąć decyzje wydane przez Prezydenta Białegostoku. To wszystko było kłamstwem. Dziś nie tylko urzędnicy pojawili się by zebrać podpisy pod dokumentem o wydaniu nieruchomości, to na dodatek wojewoda podlaski nie musi nic zmieniać w wydanych przez Tadeusza Truskolaskiego decyzjach. Krótko mówiąc mieszkańcy zostali oszukani. Inwestorem jest Miasto Białystok i Miasto Białystok może własne decyzje pozmieniać w taki sposób, aby ludzi nie trzeba było wyrzucać z ich domów.

Także wczoraj, już po spotkaniu z mieszkańcami, rzecznik prezydenta pisała nam, o kilku efektach wynikających z tego spotkania to między innymi „deklaracja dalszej pracy nad minimalizacją uciążliwości spowodowanych budową drogi, zgodnie z przepisami prawa i deklaracja otwartości na spotkania ze strony przedstawicieli Urzędu”. Jak wyglądają w praktyce te deklaracje było dziś widać na oczach radnych, dziennikarzy i samych mieszkańców. Słowa dekalogu niedawno przedstawionego przez prezydenta oraz jego hasło: „Nie obiecuję-gwarantuję” mieszkańcy przyjęli ze łzami w oczach…

Zapraszam do obejrzenia krótkiego reportażu i dokonania własnej oceny sytuacji

JP