Hajnówka 1W Hajnówce odbył się drugi proces odwoławczy w sprawie niesłusznie nałożonej kary na dwie kobiety, Elżbietę Poleszuk oraz Magdalenę Nesteruk. Uczestniczyły one w marszu 3 Maja w trakcie którego grupa narodowej młodzieży wznosiła okrzyki „Bóg, Honor, Ojczyzna”, „Precz z komuną” itp. co zostało źle odebrane przez burmistrza Jerzego Siraka, który prawdopodobnie polecił zatrzymanie narodowców. Kilku z nich pod policyjną presją przyjęło mandaty w wysokości 500-600 zł, czyli bardzo dotkliwe.
Po fakcie opowiadali, że dochodziło do wymuszania przyznania się do winy i dobrowolnego poddania się każe. Straszono ich, że w innym przypadku dojdą jeszcze koszta sądowe co podniesie karę, ale to już temat dla prokuratora który powinien zbadać tę sprawę oddzielnie.

Kobiety nie przyznają się do zarzucanych im czynów, bo jak twierdzą, zostały niesłusznie oskarżone.
Materiały przedstawione przez komendanta Policji w Hajnówce niczego nie dowodzą, a wręcz przeciwne, na filmach nie widać by obie Panie wznosiły okrzyki.

W tym temacie jest inna bulwersująca sprawa, a mianowicie zachowanie policji względem rodziny Poleszuk. Z rozmowy z Panią Elżbietą która jest matka patriotką i w takim duchu wychowała swoje dzieci, wynika niezbicie że jest inwigilowana, nachodzona, nękana przez Hajnowskich funkcjonariuszy.
Wszelkie jej i dzieci poczynania są śledzone i rejestrowane. Za swoje oddanie ojczyźnie i chęć ujawniania prawdy o zbrodniach komunistycznego ustroju jest traktowana jak pospolity przestępca, albo nawet gorzej. Ma przydzielonego „prywatnego” tajniaka do chodzenia za nią.

Poniżej wypowiedź, a właściwie zeznanie Jarosława Grygoruka, sekretarza miejskiej gminy Hajnówka. – Byłem bardzo zniesmaczony zachowaniem tych, przeważnie młodych, ludzi. Uraziło mnie hasło „Narodowa Hajnówka”, bo jest nacjonalistyczne. Obraźliwe też moim zdaniem, choć nie dla mnie, a dla innych uczestników uroczystości, było hasło „Precz z komuną”. Ogólnie uważam, że skandowanie tych i innych haseł zakłóciło uroczystości 3 Maja – zeznał sekretarz gminy. Pytany, czy widział podczas uroczystości oskarżone kobiety, odpowiedział, że nie.

Wynika z tego, że władzom Hajnówki nie podoba się określenie – Narodowa i walczą z tym wszelkimi sposobami. Ciekawe czy jest to zgodne z prawem i kto opłaca funkcjonariuszy/tajniaków którzy potrafią za publiczne pieniądze robić sobie wyjazdy, a właściwie ”misje” szpiegowskie np. do Warszawy w dniu 11 listopada.

Czego boją się władze Hajnówki i czy nie powinniśmy wszyscy zerwać z polityka grubej linii narzuconej nam przez Mazowieckiego. Mazowiecki zapewnił czerwonym zdrajcom i katom bezpieczeństwo w naszym kraju, ale czy tak powinno być?
Nie nawołuje tu do samosądów, ale uważam że komuniści powinni zostać postawienie w stan oskarżenia, a wysokie świadczenia na jakie pracujemy wszyscy, powinny im zostać odebrane. To ich powinno się teraz ciągać po sądach i im stawiac zarzuty, a wtedy społeczeństwo nie będzie musiało na ulicach w pochodach i demonstracjach dopominać się sprawiedliwości. Tym powinno zająć się Państwo Polskie, ale czy ono jeszcze istnieje?  Przykład Hajnówki temu zaprzecza.

Zapraszam do oglądania relacji z procesu i wywiadu z Panią Elżbietą.

JP

Zaszczuwanie patriotyzmu przez władzę w Hajnówce 1/3

Zaszczuwanie patriotyzmu przez władzę w Hajnówce 2/3

Zaszczuwanie patriotyzmu przez władzę w Hajnówce 3/3