Czy się stoi, czy się leży trzynastka się należy i wara!
Komunistyczny ustrój był hojny i potrafił docenić trudy pracy nawet pensjami czternastymi, ale wybraliśmy demokracje, a tylko przepisy socjalistyczne bardziej urzędnikom pasują do czasów obecnych i nikogo nie obchodzi że miasto i województwo nie wypracowało żadnego zysku, a na dodatkowe pensje musi się dodatkowo zadłużyć.
Ponadczasowej wypłaty (tylko urzędnicy potrafią pracować ponadczasowo tworząc swoim wysiłkiem trzynasty miesiąc w roku) mogą więc oczekiwać pracujący m.in. w ministerstwach, urzędach centralnych, urzędach wojewódzkich, zatrudnieni w urzędach organów władzy państwowej, kontroli, w tym kontroli skarbowej, ochrony prawa, sądach i trybunałach.
Urzędami, w których wypłacana jest dodatkowa pensja, są też między innymi: Kancelaria Sejmu, Senatu i Prezydenta, Sąd Najwyższy, Naczelny Sąd Administracyjny, Trybunał Konstytucyjny, Najwyższa Izba Kontroli, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, Rzecznik Praw Obywatelskich, Rzecznik Praw Dziecka, Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, Instytut Pamięci Narodowej, Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, Krajowe Biuro Wyborcze, Państwowa Inspekcja Pracy oraz Rządowe Centrum Legislacji.
Trzynastkę otrzymują również pracownicy samorządowi zatrudnieni w urzędach gmin, starostw powiatowych i urzędów marszałkowskich.
Na wszystkie te wydatki idą pieniądze z prywatnych banków, bo przecież Polska tonie w długach więc musi pożyczać. Od wielu lat nie zarabia na swoich urzędników, a właściwie to urzędnicy nie zarabiają na siebie. Gdyby to była prywatna firma, to wszyscy wylecieliby na zbity pysk, ale że jest to budżetówka, a kasę zawsze się pożyczy, bo zastawem jest majątek narodowy, to mamy co mamy 🙁
Wszędzie słychać o kryzysie, tylko nie w urzędach gdzie na dodatkowe wynagrodzenia wydawane są nie swoje pieniądze. Łatwo przyszło, łatwo poszło – bank da kasę, naliczy odsetki, prowizję, a urzędnicy pomyślą jak to spłacić z kieszeni podatników, wszak za to dostali pieniądze, by wytrwalej pracować w pocie czoła planując następne idiotyzmy utrudniające życie mieszkańców i ściągając coraz większe wpłaty do kasy miejskiej (np podwyżka opłat za wywóz śmieci).
„Trzynastka” kosztuje rocznie budżet państwa 3,5 mld złotych (to dane sprzed roku)
…Dramatyczne szukanie oszczędności przez ministra finansów i niechęć do podejmowania nawet najsłuszniejszych inicjatyw reform gospodarczych – o ile tylko generują jakiekolwiek początkowe koszty dla budżetu – jednoznacznie dowodzi stanu zagrożenia państwowej kasy.
W tej sytuacji tylko względami politycznymi i obawą przed wejściem w konflikt z szybko rosnącą armią państwowych urzędników, można wytłumaczyć fakt starannego pomijania kwestii tzw. „trzynastek” wypłacanych w sferze budżetowej, wśród tematów proponowanych reform gospodarczych.
„Trzynastkę” dostaje się za nic!…..
Na trzynastki idą miliony złotych z urzędów białostockich (Poranny-Urząd marszałkowski. 606 urzędników dostanie trzynastki bez względu na efekty), a MOPR robi cięcia wydatków (Kwota kryteriów dochodowych do ubiegania się o zasiłek rodzinny – Od dnia 1 listopada 2012 r. do dnia 31 października 2014 r. – 539 zł na osobę w rodzinie) Niech urzędasy oddadzą swoje trzynastki i spróbują przeżyć za 540,00 zł na osobę!! Bo takie idiotycznie niskie progi zatwierdzili. – link do MOPR
Temat trzynastek jest jak twierdza – nie do ruszenia, bo „biurowi” to ogromy elektorat wyborczy. Niech ktoś „podniesie rękę” na idiotyczne i nieuzasadnione wynagrodzenie, to o politycznej karierze może zapomnieć.
Społeczeństwo grzebie po śmietnikach, a w urzędach strzelają szampany za „dobrze wykonaną robotę” w 2012 roku, tylko żeby wam, kochana biurokracjo, korki w gardłach nie stanęły!