Wywiad przeprowadzony w trzeci dzień prac poszukiwawczych ofiar zbrodni komunistycznych na terenie przylegającym do więzienia przy ul. Kopernika w Białymstoku.
Czy to ich kości znaleziono ?
PRZYWRÓĆMY IM PAMIĘĆ
PRZYWRÓĆMY IM PAMIĘĆMinęło niemal pół wieku. 48 lat temu w więzieniu w Białymstoku wykonano ostatni wyrok kary śmierci. Szczątki skazańca spoczęły w nieznanym miejscu. Na mocy niepisanego prawa, barbarzyńskiego zwyczaju białostockiej bezpieki, prochy ponad 250 więźniów zabitych tutaj z wyroków sądów Polski Ludowej, oraz setek zabitych w obławach lub zakatowanych w aresztach UB, rozrzucone są po białostockiej ziemi.
Równolegle z zapleczem cmentarza prawosławnego do „tajemnych” pochówków był wykorzystywany rozległy obszar Lasu Solnickiego, między Białymstokiem a Olmontami. Wiele wskazuje na to, że były tu także wykonywane wyroki śmierci przez rozstrzelanie. Mieszkańcy Olmont wielokrotnie słyszeli strzały dochodzące z lasu. O rozstrzeliwaniu więźniów w tym lesie mówił także jeden ze strażników więzienia. Głównym miejscem wykonywania wyroków była wówczas piwnica budynku administracyjnego więzienia w Białymstoku. Można podejrzewać, że w Lesie Solnickim ginęły większe grupy skazańców, których rozstrzelanie pojedynczo w więziennej piwnicy byłoby pracochłonne i niewygodne. Las ten był pokryty siecią rowów i okopów, podobnie jak teren za cmentarzem prawosławnym, co pozwalało na łatwe dokonywanie pochówku, bez konieczności kopania dołów. Poza tym znajdowały się tu bunkry, które również można było w tym celu wykorzystać. Właśnie taki bunkier, mieszczący szczątki, wg szacunków wywiadu WiN, nawet do 90 osób, odkryli w październiku 1946 r. dwaj gajowi z Nadleśnictwa Dojlidy. Zarówno oni, jak i wielu mieszkańców byli zastraszani przez UB, aby nigdy o tym nie mówili. Dziś nie ma czego się bać! Nie chce się wierzyć, że nikt nie jest w stanie wskazać tego bunkra. Sprawa grobu odkrytego w 1995 r., z którego ekshumowano szczątki ośmiu osób dowodzi, że nawet po tylu latach można uchylić rąbka tajemnic skrywanych przez Las Solnicki.
Nie mamy dziś żadnych wątpliwości, że terenem wykorzystywanym do grzebania zmarłych i straconych w więzieniu był także Las Zwierzyniecki i ulokowany na jego terenie były cmentarz niemiecki – obecnie znajduje się tam siedziba Radia Białystok. W to miejsce trafiło prawdopodobnie od kilkunastu do kilkudziesięciu zwłok w latach 1947-1949. W latach 70. podczas prac budowlanych na terenie byłego cmentarza znajdowano prawdopodobnie szkielety ludzkie pochowane bez trumny. Może ktoś z pracujących przy budowie gmachu Radia potrafiłby powiedzieć więcej na ten temat?
Zwłoki ofiar komunistycznych represji przez cały okres 1944-1956 grzebano na terenie więzienia w Białymstoku, obecnie aresztu śledczego przy ulicy Kopernika i przyległego ogrodu więziennego. Dlaczego do pochówków wykorzystywano zamiennie teren więzienia i miejsca od niego oddalone? Trudno dziś ocenić to jednoznacznie, ale duże znaczenie mogła tu mieć pora roku. Zimą trudno było kopać doły, wszelkie zagłębienia terenu, jak np. rowy czy okopy, były zasypane śniegiem, poza tym na śniegu zostawały ślady, więc o tej porze roku wygodniej było grzebać na terenie więzienia i w ogrodzie więziennym, gdzie nie trzeba było przejmować się śladami, a najcięższe prace – kopanie dołów – mogli wykonać uwięzieni. Więźniowie z lat 1944-1945 wspominali wielokrotnie o kopaniu dołów na dziedzińcu więzienia a także o topieniu zwłok w więziennej toalecie, znajdującej się wówczas przy tylnym murze. W początkach marca 1946 r. okoliczni mieszkańcy widzieli jak w przywięziennym ogrodzie kopano rowy, które następnie zasypano. Wg raportu wywiadu WiN „nie ulega wątpliwości, że zasypywano ciała pomordowanych”. Także zimą 1946/1947 r. słyszano o kopaniu grobów wzdłuż muru więziennego. Inspektor Departamentu Więziennictwa MSW wizytujący więzienie w Białymstoku w 1956 r. napisał w swym raporcie, że zwłoki więźniów straconych jak i zabitych podczas akcji organów bezpieczeństwa na terenie województwa białostockiego, były grzebane „na terenie przyległym do więzienia”, „bez trumny”, „w miejscach nieoznaczonych”. Wg inspektora była to wieloletnia, utarta praktyka, ustalona z prokuratorem wojewódzkim.
W latach 70., podczas remontu suteren budynku administracyjnego więzienia, z piasku pod cienką prowizoryczną posadzką, więźniowie wygrzebali kilka ludzkich szkieletów. Wg świadków tego wydarzenia, została zawiadomiona prokuratura. Prokurator zabrał kości z budynku więziennego. Co się z nimi stało? Czy zostało przeprowadzone śledztwo w tej sprawie? Pomieszczenie, w którym wykopano ludzkie szczątki sąsiadowało prawdopodobnie z miejscem, gdzie wykonywano wyroki.
Od października 1949 r. istniała możliwość przekazywania zwłok więźnia straconego na mocy wyroku kary śmierci do zakładu naukowo-badawczego. UB z całą pewnością wykorzystywało ten legalny sposób na „pozbycie się” zwłok. Do dziś krążą opowieści o przekazaniu Akademii Medycznej ciała Kazimierza Kamieńskiego, „Huzara”. Badając ten trop odkryłem jeden fakt przekazania zwłok więźnia straconego w więzieniu w Ełku do prosektorium Zakładu Anatomii Prawidłowej Akademii Medycznej w Białymstoku. Wypadek ten potwierdza, że przekazywanie szczątków ludzkich do zakładów naukowo-badawczych było przez białostocką bezpiekę praktykowane.
Wymienione wyżej miejsca nieoficjalnego grzebania ofiar białostockiego aparatu bezpieczeństwa z pewnością nie zamykają tego tematu. Wiemy o grzebaniu zwłok na terenie strzelnicy w Pietraszach, ale nie znamy żadnych szczegółów. Nie sprawdzone są pogłoski o wywożeniu „trupów” z białostockiego więzienia na bagna w Czerwonym Borze i w okolice Michałowa. Mówi się także o wykorzystywaniu przez UB masowych grobów z lat II wojny światowej, np. w Grabówce i o paleniu zwłok w piecach w siedzibie WUBP na ulicy Mickiewicza. Szef więziennictwa w województwie białostockim kpt. UB Leon Ozgowicz w listopadzie 1953 r. stwierdził, że zgodnie z ustaleniami z kierownictwem UB i Prokuratorem Wojskowym, w Białymstoku nie ma i nie było żadnych grobów osób straconych. Ich zwłoki „chowa się (…) tajnie (…) w miejscach niedostępnych dla osób cywilnych”. Przyznał, że miejsc takich jest wiele.Osobnym tematem, czekającym wciąż na swoich badaczy, jest kwestia odnalezienia miejsc, gdzie chowano szczątki ofiar samowolnych egzekucji w siedzibach UB w całym województwie białostockim. Takich egzekucji było wiele, jeszcze więcej osób nie wytrzymywało śledztwa i brutalnych przesłuchań. Jeden z funkcjonariuszy UB mówił po latach: „wiedziałem, że ówcześni szefowie WUBP w Białymstoku wydawali polecenia zaufanym funkcjonariuszom zlikwidowania niewygodnych świadków poprzez wywiezienie ich nocą w ustronne miejsce – przeważnie do lasu i po zabiciu zakopanie ich ciał w lasach, moczarach itp. W jednym przypadku sam byłem świadkiem”. Były więc lasy, moczary… co jeszcze? Niektórzy historycy zajmujący się zbrodniami UB twierdzą, że wystarczy wiedzieć, gdzie na ubeckim podwórzu znajdowała się toaleta, aby rozpocząć ekshumację. O tej metodzie pozbywania się zwłok pomordowanych od zawsze krążyło mnóstwo plotek. Czy tylko plotek? Były szef UB w Augustowie Jan Szostak w 1952 r. został usunięty z funkcji przewodniczącego Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Augustowie. W przypływie emocji powiedział wtedy: „jak trzeba było wieszać ludzi, strzelać ich oraz topić w ustępach to nikogo nie było, a teraz zasług jego tych nie bierze się pod uwagę”.W wielu polskich miejscowościach znane są dokładnie miejsca na cmentarzach, gdzie leżą szczątki ofiar komunistycznego reżimu. Naszym moralnym obowiązkiem jest wyznaczenie takich miejsc w Białymstoku, choćby symbolicznych. Jak widać, potencjalnych lokalizacji jest sporo.
Analiza dokumentacji, dat wykonywania wyroków kary śmierci oraz dat dokonywanych pochówków pozwala przypuszczać, że we wskazanych miejscach pochowano zwłoki następujących osób:
teren za cmentarzem prawosławnym – Barłowicz Eugeniusz, Boboryko Romuald, Czygier Józef, Dębowski Romuald, Dudziński Czesław, Filipionek Aleksander, Gaślicki Józef, Hańko Antoni, Hańko Józef, Jabłoński Julian, Jackiewicz Edward, Jerlecki Ryszard, Kościołek Stefan, Kościołek Tadeusz, Kudzielanko Eugeniusz, Markiewicz Władysław, Michniewicz Jan, Mróz Edward, Ostrowski Józef, Pluciński Marian, Rzemieniecki Arkadiusz, Sokołowski Antoni, Stempkowski Eugeniusz, Werpachowski Bernard, Witek Czesław, Witosławski Feliks, Żynel Edmund
Las Solnicki (ekshumowani i przeniesieni na cmentarz wojskowy) – Awsiejew Leon, Kosiński Witold, Krasnodębski Marian, Leszczyński Antoni, Stefaniuk Mieczysław, Sykucki Mieczysław, Tkacz Edmund, Zgierun Jan
dziedziniec na tyłach więzienia i przyległy ogród – Bubieńczyk Bolesław, Danowski Władysław, Gordon Hieronim, Hryszko Florian, Hryszko Zygmunt, Jastrzębski Jan, Kalinowski Stanisław (Śmiały), Kalinowski Stanisław (Wierzba), Krasowski Kazimierz, Lupa Stanisław, Łosiewicz Władysław, Łukasiewicz Stanisław, Martyńczuk Antoni, Michałowski Edward, Murawski Jan, Nowicki Jan, Stępień Władysław, Strzałkowski Adolf, Toczydłowski Edward, Tyszkiewicz Eugeniusz, Wawiernia Zygmunt, Zalewski Edward
Źródło: http://ipn.gov.pl/obep-bialystok/publikacje-internetowe-obep/publikacje-internetowe-obep-bialystok/przywrocmy-im-pamiec