Gaweł

Kolejne zarzuty usłyszał w Białymstoku dyrektor Teatru TrzyRzecze, Rafał Gaweł (zgadza się na podawanie nazwiska). Podobnie jak poprzednio – chodzi o oszustwa i wyłudzenia. Zdaniem śledczych wyłudził od Fundacji im. Stefana Batorego w Warszawie 108 tys. zł, a kolejne 133 tys. usiłował wyłudzić.

W grudniu 2014 r. białostocka prokuratura postawiła Rafałowi Gawłowi osiem zarzutów, w tym sześć dotyczących oszustw finansowych. Oskarżony jest inicjatorem projektu „Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych”, zajmującego się składaniem donosów na ludzi podejrzanych o „rasizm”. Postawione wówczas zarzuty dotyczyły działalności Gawła w firmie Graffiti, związanej z przedsięwzięciami wykonywanymi przez Teatr TrzyRzecze.

Jak pisał białostocki „Kurier Poranny”, pokrzywdzeni zostali prywatni przedsiębiorcy z różnych części kraju (nie otrzymali zapłaty za zamówiony towar) oraz bank, w którym podejrzany miał wyłudzić kredyt na 240 tys. zł. Dokonał wspólnie z żoną (również podejrzaną) pod szyldem firmy, której szefem na papierze, tzw. słupem, była Dorota K. (27-latka usłyszała zarzut pomocnictwa). Śledztwo w tej sprawie wszczęto w maju 2014 r. na skutek powiadomienia prokuratury przez jednego z pokrzywdzonych.

Pozostałe dwa zarzuty odnoszą się do uniemożliwienia egzekucji wierzytelności. Śledczy twierdzą, że Gaweł i jego żona założyli nową firmę, na którą przenieśli tytułem aportu składniki majątku zadłużonego przedsiębiorstwa. Ponadto, jak ustaliła prokuratura, podejrzany miał zaległości mandatowe (24,7 tys. zł) w urzędzie skarbowym i miejskim w Suwałkach oraz podlaskim Urzędzie Wojewódzkim, których uniknął poprzez „pozorne obciążenie swojego wynagrodzenia wysokimi alimentami” (ponad 6 tys. zł).

Nowe zarzuty dotyczą wyłudzenia pieniędzy z Fundacji im. Stefana Batorego. „Pozyskane” w ten sposób fundusze miały być przeznaczone na zwalczanie dyskryminacji. Prokuratura ponadto twierdzi, że Gaweł nie spłacał pożyczek oraz przywłaszczał sobie pieniądze od kontrahentów za dostarczony towar. Pokrzywdzonym jest m.in. właściciel restauracji, z której usług podejrzany korzystał… i nie opłacił faktury za posiłek.

Gaweł twierdzi, że działania prokuratury mają charakter zemsty za sprawę z przed kilkunastu miesięcy. Prezes Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych złożył zawiadomienie o swastykach namalowanych na murach w Białymstoku. Prokurator nie stwierdził popełnienia przestępstwa, argumentując to tym, że swastyka w wielu krajach Azji uznawana jest za symbol szczęścia.

źródło: prostozmostu.net