skandalSkandal w Hajnowskim Sądzie Rejonowym, odwołano rozprawę w chwili jej rozpoczęcia.
Czy sędzia nie chciał kontaktu z kamerą NMP?

Sędzia wyłączył się z procesu za „precz z komuną”

Adam Białous (Nasz Dziennik)

Sędzia, który prowadził kolejny proces wobec osób oskarżonych przez policję o zakłócanie skandowanymi hasłami święta 3 Maja w Hajnówce, zrezygnował z prowadzenia tego postępowania.

Z tego powodu, tuż przed godziną, kiedy miała się rozpocząć, odwołano wczorajszą rozprawę. Przy tym w ostatniej chwili informując o tym przybyłe na nią do sądu w Hajnówce osoby, m.in. przedstawicieli mediów.

Oskarżonymi w kolejnym procesie za wznoszenie „niestosownych haseł”, m.in. „Precz z komuną”, podczas obchodów święta 3 Maja w Hajnówce są rodzeństwo Barbara i Dawid Poleszuk oraz Dorian Wasilewicz (wszyscy oskarżeni zgodzili się na publikowanie swoich imion i nazwisk). Dorian Wasilewicz jest dodatkowo oskarżony przez hajnowską policję o odpalenie racy, co – zdaniem autorów wniosku o ukaranie – mogło narazić uczestników biorących udział w uroczystościach na niebezpieczeństwo. Oskarżeni przybyli na wczorajszą rozprawę otrzymali pismo w sprawie wycofania się z prowadzenia tego procesu przez sędziego, przy czym poinformowano wszystkich, że z tego powodu rozprawa się nie odbędzie. Nie wyznaczono jeszcze kolejnego terminu rozprawy.

– Sąd przekazał nam informację, iż wyznaczy teraz do prowadzenia naszego procesu innego sędziego, po czym poinformuje nas o terminie najbliższej rozprawy – powiedziała „Naszemu Dziennikowi” Barbara Poleszuk, jedna z osób oskarżonych w tym procesie.

Na orzeczeniu sądu w sprawie „wyłączenia sędziego od rozpoznania sprawy” widnieje data 3 grudnia. Informuje się w nim, iż sędzia Jarosław Sacharczuk zrezygnował z prowadzenia tego procesu, gdyż ponad pół roku temu wydał wyrok skazujący w sprawie trzech młodych mężczyzn w procesie, „w którym materiał dowodowy jest bardzo zbliżony”.

Co oznacza, że ten werdykt został wydany przez sędziego wobec osób oskarżonych przez policję o te same czyny, co trzy osoby obecnie sądzone. Sąd przyjął wniosek o wyłączenie ze sprawy sędziego, gdyż uznał, że „jego dalszy w niej udział może wywołać uzasadnione wątpliwości co do jego bezstronności w tej sprawie”. Dziwić może jednak fakt, iż sędzia Jarosław Sacharczuk doszedł do wniosku, że nie powinien prowadzić obecnego procesu nie przed jego rozpoczęciem, ale dopiero przed kolejną jego rozprawą. Również przed niedoszłą wczorajszą rozprawą, na której mógł już zapaść wyrok. Wszyscy świadkowie w tej sprawie zostali już bowiem przez niego przesłuchani.

Wydarzenia, które stały się podstawą do wytoczenia przez hajnowską policję procesu sądowego m.in. rodzeństwu Poleszuków oraz Dorianowi Wasilewiczowi, miały miejsce podczas tegorocznych uroczystości miejskich święta narodowego 3 Maja w Hajnówce.

Uroczystości te odbyły się w miejskim parku przy pomniku Konstytucji 3 Maja. Wówczas to, podczas przemówienia Jerzego Siraka, burmistrza Hajnówki, patriotycznie usposobiona młodzież wznosiła okrzyki i hasła, m.in. „Precz z komuną”, „Bóg. Honor. Ojczyzna” czy też „Raz sierpem, raz młotem czerwoną chołotę”. – Nie mogliśmy spokojnie znieść takiego bolesnego zgrzytu, żeby członek SLD (Jerzy Sirak jest przewodniczącym Rady Powiatowej SLD), partii dziedziczącej po PZPR, która za PRL zniosła święto 3 Maja, teraz jako burmistrz miał główną przemowę podczas tych narodowych uroczystości – mówi Magdalena Nesteruk, młoda dziewczyna, jedna z osób postawionych przez policję przed hajnowskim sądem, a tydzień temu uniewinniona.

Policja nie interweniowała podczas wykrzykiwania haseł. Uczyniła to dopiero, kiedy uczestnicy uroczystości, po jej zakończeniu, zaczęli się rozchodzić. Wówczas funkcjonariusze zaczęli zatrzymywać osoby, które wykrzykiwaniem haseł zakłóciły przemówienie burmistrza. Legitymowano ich, spisywano dane osobowe. Ostatecznie Komenda Powiatowa Policji w Hajnówce wszczęła szereg dochodzeń, które zaowocowały wieloma procesami. Kilka z nich zakończyło się bardzo szybko – wydaniem przez sąd w Hajnówce tzw. wyroku nakazowego. Sąd może na posiedzeniu bez udziału stron i bez przeprowadzania rozprawy wydać taki wyrok, jeżeli okoliczności czynu i wina oskarżonego (obwinionego) nie budzą wątpliwości.

W przypadku tych postępowań tak właśnie było, gdyż oskarżeni, podpisując odpowiedni dokument, przyznali się do winy i zgodzili się zapłacić grzywnę już podczas przesłuchań na Komendzie Powiatowej Policji w Hajnówce. O okolicznościach tych przesłuchań mówi jedna z przesłuchiwanych osób: – Niektórzy moi koledzy – czy to przestraszyli się postawnych funkcjonariuszy, czy nie chcieli być ciągani po sądach – w każdym razie podpisali pismo podsunięte im przez przesłuchującego policjanta, iż przyznają się do zarzutów. My nie ulegliśmy tej presji, więc mamy długi proces w sądzie – powiedziała nam sądzona obecnie Barbara Poleszuk.

Komenda Powiatowa Policji w Hajnówce wobec pięciu osób przed Sądem Rejonowym Bielsk Podlaski, oddział w Hajnówce, wytoczyła dwa procesesy sądowe. Osoby te zostały oskarżone o wykroczenia w kierunku art. 51 § 2, to jest „zakłócania porządku publicznego czynem chuligańskim poprzez wykrzykiwanie haseł obraźliwych, obelżywych, nie licujących z powagą święta narodowego (3 Maja)”. Dwie kobiety oskarżone w pierwszym procesie: Elżbietę Poleszuk (mama Barbary i Dawida Poleszuk) oraz Magdalenę Nesteruk (zgodziły się na publikowanie swoich imion i nazwisk), sąd tydzień temu uniewinnił. Z prowadzenia drugiego procesu dzisiaj wycofał się sędzia, możliwe jest więc, że ruszy on od początku.

Hajnówka 03.12.2014