wasze uliceJak nas okradają banksterzy. Całe życie pracujesz na dom, a na starość i tak go oddasz za darmo lichwiarzom.

Niedawno rząd przyglądał się nowemu projektowi ustawy o odwróconej hipotece. Wielu ekspertów alarmuje, że dożywotnia renta hipoteczna – oprócz tego, że dotknie najuboższą część starszego społeczeństwa – może doprowadzić do wywłaszczenia setek tysięcy Polaków z ich mieszkań. „To jest wbrew pozorom bardzo niebezpieczne przedsięwzięcie” – ocenia Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK.

Czym jest odwrócona hipoteka?
– Tak naprawdę, to takie działanie ma na celu pozbawienie osób starszych ich mieszkań. Chodzi o to, żeby osoba w zaawansowanym wieku, która już zbyt długo nie pożyje – gdyż to takich osób ma dotyczyć tzw. odwrócona hipoteka – mogła zapisać swoje mieszkanie na rzecz banku lub jakiejś innej instytucji finansowej w zamian za kilka złotych, które dana instytucja wypłacałaby co miesiąc do momentu śmierci, następnie przejmując mieszkanie. To jest wbrew pozorom bardzo niebezpieczne przedsięwzięcie, dlatego że Polacy przez ostatnie dwadzieścia lat już zostali skutecznie pozbawieni majątku narodowego – nie mamy już ani banków, ani stoczni, ani dużych firm – a teraz być może polscy emeryci, którzy znajdują się w dramatycznej sytuacji jeśli chodzi o wielkość uposażeń, będą szukać jakiejś szansy na poprawienie swojego poziomu życia w zapisywaniu tych mieszkań na rzecz banków. To byłaby olbrzymia strata dla substancji mieszkaniowej, narodowej, gdyż może się okazać, że banki będą interesowały tylko te atrakcyjniejsze mieszkania, położone w centrum dużych miast. Z pewnością rodziny mogą na tym ucierpieć, bo gdyby emeryci mieli godziwe emerytury, które wystarczałyby na lekarstwa, opłaty i wyżywienie, to z pewnością woleliby przekazać te mieszkania w spadku dzieciom czy wnukom. Wydaje mi się jednak, że polscy emeryci nie zdecydują się w szerszej skali na takie rozwiązanie, bo nie jest ono do końca opłacalne. Te kilkaset złotych będzie tak naprawdę oznaczać, że starsza osoba wyzbywa się mieszkania za jakiś ułamek jego realnej wartości. Jest to tylko dowód na to, jak w złej kondycji są polscy emeryci i jak kłamliwie są te propagandowe zapewnienia statystyczne, że rzekomo świetnie się żyje polskim emerytom na tle innych krajów Unii Europejskiej. Te emerytury rzędu tysiąca pięciuset, czy tysiąca ośmiuset w większych miastach, po opłaceniu czynszu i lekarstw często powodują, że zostaje sto złotych na wyżywienie na cały miesiąc. To pokazuje, jak państwo polskie traktuje ludzi starszych i jak niski jest poziom świadczeń emerytalnych. Przypomnijmy, że obecny system OFE spowoduje, że przyszłe emerytury będą o połowę niższe od tych obecnych, a przecież ci młodzi, którzy najczęściej są w OFE, mają mieszkania – jeśli mają to na kredyt i we franku – więc nie wiadomo, jak całe przedsięwzięcie się skończy za dwadzieścia, czy trzydzieści lat. Jest to w mojej ocenie zjawisko niekorzystne i myślę, że wiele starszych osób jednak nie da się na to nabrać. Istnieje jednak realne niebezpieczeństwo, że po wyprzedaży majątku narodowego i pozbawieniu nas najbardziej dochodowych części tego majątku – jak choćby banki, czy instytucje ubezpieczeniowe – przyszedł czas na pozbawienie części Polaków ich mieszkań.

Odwróconą hipotekę można nazwać wprost próbą wywłaszczenia najbiedniejszych Polaków?
– Tak, to jest oczywiście ukryta forma wywłaszczenia z ostatniego dobra, które realnie posiadamy, czyli mieszkań, za pomocą takiej zachęty i haczyka, jakim jest właśnie te kilkaset złotych idące za procedurą odwróconej hipoteki. Dziś te kilkaset złotych przecież nie rozwiąże problemu poziomu życia polskich emerytów – to nie spowoduje, że zaczną oni w końcu godziwie żyć. To jest tylko dowód na kolejną manipulację, mającą na celu uczynienie z Polaków przysłowiowych gołodupców, gdyż majątku narodowego praktycznie nie posiadamy.

Według pana jest to celowe działanie rządu uderzające w ostatnią własność Polaków, czy też próba pomocy najbiedniejszej części społeczeństwa?
– Rząd gdyby chciał pomóc emerytom, to po prostu realnie podniósłby poziom emerytur, zwiększyłby waloryzację lub ustanowiłby jakiś jednorazowy dodatek dla emerytów. W ten sposób rząd realnie przyczyniłby się do poprawy warunków życia emerytów. Natomiast w ten sposób, za pomocą którego działa się obecnie, to jest raczej pójście na rękę lobby bankowemu, które za sprawą właśnie tej odwróconej hipoteki stałoby się właścicielem mieszkań. To jest właśnie pokazanie, ile znaczą emeryci dla naszego rządu i jak istotna jest troska o tę grupę społeczną. Przypomnijmy, polscy emeryci płacą jedną z najwyższych w Unii Europejskiej dopłat do leków – ponad 42 proc. Polscy emeryci płacą jedną z najwyższych, w relacji do swoich dochodów emerytalnych, opłat za energię elektryczną, gaz, podatek od nieruchomości. Najniższe renty i emerytury w Polsce są na poziomie około ośmiuset złotych – to jest skandal, jeśli chodzi o poziom krajów unijnych. Jest zatem bardzo dużo do zrobienia na rzecz seniorów, tyle tylko, że dzieją się raczej rzeczy odwrotne niż te, których emeryci się spodziewają.