Po obejrzeniu wczorajszych „Wiadomości” na TVP1 długo nie mogłem się pozbierać. Kwestia przejęcia przez rząd setek miliardów złotych oszczędności kilkunastu milionów Polaków zgromadzonych w OFE została potraktowana po macoszemu. Była czwartym newsem dnia (po wietrze, Ukrainie i Mandeli). W dodatku z materiału w ogóle nie wynikało dlaczego rząd zdecydował się na zabranie tych pieniędzy, a sama grabież była nazywana eufemistycznie „reformą” czy też „projektem zmian”.
Przypomnijmy – wczoraj, głosami PO i PSL, Sejm przyjął ustawę demontującą system OFE. Za przyjęciem rządowego projektu głosowało 232 posłów. Przeciw było 216. Rząd przejmie w ten sposób 150 mld zł (umorzenie obligacji znajdujących się w posiadaniu OFE). Polacy będą mieli 4 miesiące na podjęcie decyzji czy nadal chcą oszczędzać część swojej składki emerytalnej w OFE (które dzięki wprowadzonym zmianom staną się agresywnymi funduszami akcji, gdzie w krótkim okresie czasu będzie można bardzo wiele zyskać jak i wszystko stracić), czy całkowicie przechodzą do ZUSu. Nawet jeśli zostaną w OFE, to na dziesięć lat przed planowanym przejściem na emeryturę, oszczędności zgromadzone w OFE i tak zostaną przejęte przez ZUS.
Niestety z wczorajszych „Wiadomości” nie mogłem się dowiedzieć, dlaczego rząd zdecydował się na zrabowanie oszczędności zgromadzonych w OFE. Słowem nie wspomniano o tym, że główną przyczyną majstrowania przy systemie jest fatalna sytuacja finansowa kraju, który – dzięki nieudolnym działaniom rządu – nie ma już pieniędzy na spłatę długów wobec zagranicznych wierzycieli. Poza tym jeśli koalicji PO-PSL nie udałoby się przepchnąć ustawy o grabieży pieniędzy z OFE do ZUS, to rządowi Tuska zabrakłoby w przyszłym roku minimum 15 mld zł. Tym samym przekroczony zostałby drugi próg ostrożnościowy w relacji długu do PKB (55 proc.), którego konstytucyjne konsekwencje są bardzo poważne (zamrożenie wydatków, duże cięcia budżetowe). A tego już kreatywną księgowością ukryć by się nie udało. Niestety oglądając „Wiadomości” o tych „kulisach” sprawy się nie dowiedziałem. Przez większość materiału wałkowana była za to kłótnia z mównicy sejmowej pomiędzy Palikotem a Millerem. Co ciekawe obaj i tak zagłosowali przeciwko projektowi rządu. Jaki był zatem celu pokazania ich słownej sprzeczki ad personam? Czyżby znowu chodziło o odwrócenie uwagi od istoty tematu i osób odpowiedzialnych za grabież?
Źródło: http://niewygodne.info.pl/artykul2/00745-wielkie-wywlaszczenie-z-oszczednosci-a-media-milcza.htm