Zamierzałem bojkotować ten temat, ale przed rzeczywistością trudno jest uciec. Zbliża się farsa „wyborów” prezydęta (prezydenta nie mamy jako zgnojony, zniewolony i rozszabrowany jewrobarak) i ze wszystkich stron zalewany jestem dyskusjami i nawoływaniami do udziału w tej farsie. Istnieją w Polsce dziesiątki, jeśli nie setki niszowych grupek czy samotnych samozwańczych liderów tworzących programy, konstytucje i nawołujących do „zjednoczenia” się Polaków i poparcia go/ich w wyborach (o tym w skrócie napiszę później).
Argumentów przeciwko udziałowi w tych hucpach jest wiele.
– Bydełko wyborcze jest ogłupione propagandą żydo-mediów, nie ma zielonego pojęcia o otaczającym świecie i o tym, co w Polsce jest grane i wybiera głównie agenturę okupanta. Tego nie przeskoczymy. Durnie wybiorą żydowskich demagogów i obiecywaczy złotych gór.
– Farsa jest organizowana przez okupanta i na warunkach okupanta.
– Farsa wyborcza legitymizuje okupanta.
– Szansę na dobre wyniki mają tylko partie/organizacje (i ich kandydaci)
a) mające szeroki dostęp do mass mediów, zwłaszcza do telawiwzorni
b) mające gwarancję wsparcia przez co najmniej część tych mediów
c) posiadające rozbudowane zaplecze organizacyjne w całej Polsce
d) posiadające pieniądze potrzebne na kampanię
Farsy wyborcze są manipulowane na wiele sposobów głównie przez żydo-madia. Nagłaśniani są w nich wyłącznie kandydaci/partie agenturalne. Nieagenturalne są albo kompletnie ignorowane, albo ośmieszane i oczernianie. Kandydaci/partie nieagenturalne mające nieco większą popularność muszą liczyć się z różnymi prowokacjami i fingowanymi przez służby/media skandalami (np. obyczajowymi czy „korupcyjnymi”). Kolejna manipulacja – przed farsami ogłaszane są różne – zawsze wymanipulowane – sondaże, które mają spory wpływ na niezdecydowanych (a tych wśród bydełka wyborczego mogą być miliony). Często niezdecydowani głosują na kandydatów/partie mające największe szanse na zwycięstwo. Te sondaże to zwykła psychomanipulacja.
Farsa prezydęcka
Nawet nieoczekiwane zwycięstwo w farsie „prezydęckiej” niewiele nam da. Prezydęt w III RP to funkcja głównie reprezentacyjna. Bieżącą polityką (realizacją wytycznych płynących z bilderbergowskiej Brukseli, Telawiwu i Waszyngtonu) zajmuje się żont a nie prezydęt. On nie żondzi. Belweder to tylko sukces prestiżowy. Choć przydatny dla żondzoncej agentury – „swój” prezydęt nie zawetuje agenturalnych uchwał knessejmu. Natomiast „konkurencyjny” może to zrobić.
Farsa knessetowa
Wprowadzenie nawet 10-20 % nieagenturalnych posłów (w chwili obecnej marzenie ściętej głowy i science fiction) niczego nie zmieni (przypominam los Samoobrony i Andrzeja Leppera). Agenturalne partie i tak przegłosują co zechcą. Konieczne byłoby zdobycie od razu absolutnej większości – ponad 50 %. A jeszcze lepiej „konstytucyjnej” większości – ponad 2/3 foteli – bo wtedy można zmienić konstytucję i ew. odrzucać veto prezydęta. Ale to kompletna abstrakcja.
Ale puśćmy wodze fantazji. Wymyśliliśmy świetny program, przekonaliśmy do niego mimo braku dostępu do żydo-mediów większość bydełka wyborczego i wygrywamy farsę prezydęcką i knessejmową. Mamy Belweder i tworzymy rząd. Ale to jeszcze niczego nie zmienia. Bo co zrobimy z wieloma instytucjami państwowymi, w których setki tysięcy kretów służy okupantowi. Musimy mieć nie tylko Belweder i 300 posłów. Musimy mieć tysiące mądrych ludzi do obsadzenia nimi wszystkich ważnych funkcji w:
– mediach (telewizja, radio, gazety)
– bankach
– sądownictwie (trybunał konstytucyjny, sąd najwyższy, sądy (karne i cywilne) wojewódzkie i rejonowe)
– prokuraturze (jak wyżej – od góry do dołu))
– policji (jak wyżej – od góry do dołu))
– wojsku (jak wyżej – od góry do dołu))
– tajnych służbach, służbie granicznej, zdrowia, szkolnictwie, Sanepidzie (aby nas nie wytruli) itd.
– ministerstwach (ministrowie, wiceministrowie, kierownicy departamentów i ich zastępcy itd.)
– administracji państwowej (od urzędów centralnych poprzez wojewódzkie po powiatowe i miejskie).
Jeśli nie obsadzimy swoimi ludźmi wszystkich kluczowych stanowisk w życiu publicznym w państwie musimy liczyć się z sabotowaniem przez agenturę okupanta wszystkich decyzji i posunięć nowego nieagenturalnego rządu. Jakie mamy jednak realne szanse na zgromadzenie pod naszym sztandarem tysięcy mądrych, odpowiedzialnych ludzi mogących sprostać tym wyzwaniom? A co najważniejsze – jakie mamy szanse wygrać wybory z programem Polski opartej o Rosję? Obecnie ZEROWE. Wprawdzie wojny z Rosją nie chce zdecydowana większość Polaków, ale nie oznacza to, że wszyscy oni chcą sojuszu z Rosją. Rusofobia dzięki żydowskiej i kościelnej propagandzie nadal jest w Polsce zjawiskiem masowym. Ani PiSdzielcy, ani POpierdoleńcy nie chcą sojuszu z Rosją. Katolactfo chce Polski przykutej do Watykanu, „wykształciuchy” uważają Polskę za należącą do (anty)kultury zachodu i obecnie tego nie przeskoczymy. Chcąc wygrać farsę wyborczą przy obecnym odmóżdżeniu tej części Polaków, który łazi na wybory trzeba mieć program prozachodni. Tylko wtedy można mieć szansę na sukces.
Po co więc mamy próbować z naszym programem w tej farsie uczestniczyć? To zwykła strata czasu.
Największym problemem na drodze do odzyskania Polski jest właśnie odmóżdżone bydełko wyborcze – milionowe rzesze ogłupionego polactfa (nie mylić z Polakami). I niemożność dotarcia do milczącej części Polaków (50 % olewających farsy). Większość z nich polityką w ogóle nie interesuje się i do nich nie dotrzemy. Dopiero pogłębiająca się nędza i głód być może wyprowadzą ich kiedyś na ulicę.
Zawracanie sobie głowy farsą wyborczą, a zwłaszcza udział w niej to strata czasu i uwiarygadnianie okupanta. I kolaboracja z nim.
Nie głosuję bo nie kolaboruję. I w farsie wyborczej nie partycypuję. Nie legitymizuję okupanta.
A teraz jeszcze o hasłach zjednoczenia się Polaków…
Polacy nigdy nie byli jednością. Nawet w najbardziej dramatycznych dla Polski okresach. Gdy trwała I wojna światowa jedni chcieli odbudowywać państwo w oparciu o Rosję, inni w oparciu o Austrowęgry i Niemcy. Podczas II wojny nawet podziemie zbrojne było rozbite – mieliśmy AK, NSZ, BCh, a nawet AL i GL. Które niekoniecznie nawzajem sią kochały.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Gwardia_Ludowa_WRN#Represje_ze_strony_Narodowych_Si.C5.82_Zbrojnych
Przy obecnym rozbiciu, skłóceniu i ogłupieniu Polaków zjednoczenie nas jest fizyczną niemożliwością. Twardy elektorat bandy czworga i jej odprysków czy tzw. „niezależnych” kandydatów nie zjednoczy się. PiS-owcy z PO-wcami nigdy nie wystąpią wspólnie przeciwko POPiS-owi. Prawica nie zjednoczy się z lewicą (nie mam ny myśli pseudo-lewicowej SLD kochającej żydo-kapitalizm). Prawdziwa lewica chce nacjonalizacji banków i przynajmniej kluczowych gałęzi gospodarki. Prawica chce suwerennego państwa (choć wielu tzw. „prawicowców” nie widzi potrzeby wyjścia z jewrounii, która suwerenność państwa czyni fikcją) i „wolnego rynku”. Co silne suwerenne państwo także czyni fikcją. Dlaczego? Państwo musi kontrolować gospodarkę i czerpać z niej dochody na utrzymanie aparatu państwowego, rządu, parlamentu, policji, wojska, bezpłatnej oświaty, służby zdrowia, ambasad, służb granicznych itd. Natomiast „wolny rynek” sprawi prędzej czy później, że cała gospodarka wyląduje w obcych rękach i przynosić będzie zyski obcym – a nie państwu.
Przy demagogii „wolnego rynku” nie zapominajmy czym on faktycznie jest – rzeczywisty „wolny rynek” w obecnych realiach przypominałby wpuszczenie płotek do wielkiego morskiego akwarium z rekinami i powiedzenie im – a teraz możecie konkurować z rekinami o żer. Głównym faktorem tzw. „wolnego rynku” są bandyckie banki mające prawo tworzenia pieniędzy z niczego i puszczenie ich w obieg jako „kredytów”, które „kredytobiorcy” muszą spłacać – wraz z odsetkami. Im – właścicielom banków – nie urzędnikom bankowym jak dyrektorzy czy członkowie rad nadzorczych – ale właścicielom – Rothschildom, Rockefellerom & reszcie żydowskiej banksterskiej spółki pieniędzy nie zabraknie nigdy. Ciągle, dzień w dzień ich banki tworzą nowe pieniądze z powietrza i one wracają do nich w postaci spłat „kredytów”. Mają więc oni dość pieniędzy na powolne wykupowanie wszystkiego. Ponadto na zachodzie istnieje wiele potężnych koncernów (korporacji) które w warunkach „wolnego rynku” i braku regulacji przez państwo „pożrą” wszystkie „płotki”. Ich rzeczywistymi właścicielami – posiadaczami większości akcji – jest żydo-banksterska sitwa. No i jest jeszcze giełda, która jest zwykłym oszustwem i jedną wielką finansową hucpą.
http://www.prisonplanet.pl/ekonomia/eksperci_przyznaja_iz,p969040278
Te trzy faktory – żydowskie prywatne banki, ponadnarodowe korporacje w łapskach żydo-banksterów i kontrolowana przez nich giełda czynią „wolny rynek” jednym wielkim oszustwem. Jest to powolne przywłaszczanie sobie majątków narodowych całego żydo-zachodu przez żydo-banksterską sitwę. Propaganda żydowskiego proroka prywatyzacji Goldberga vel Korwina Mikke o „bogactwie i dobrobycie”, jakie nas rzekomo czekają, gdy wprowadzimy „wolny rynek” i wszystko sprywatyzujemy jest jednym wielkim żydowskim oszustwem. „Wolny rynek” to wydanie majątku narodowego na żer żydo-banksterów i ich pociotów i pobratymców.
Na koniec jeszcze kilka ciekawostek otrzymanych pocztą.
„Kilkudziesięciu Rosjan i Białorusinów biorących udział w rajdzie samochodowym złożyło kwiaty na Cmentarzu Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie. To jeden z etapów ich podróży do Niemiec, w czasie której chcą uczcić 70. rocznicę zwycięstwa Związku Radzieckiego nad hitlerowskimi Niemcami.”
http://wiadomosci.onet.pl/warszawa/rosyjscy-rajdowcy-w-stolicy/j0zh0f
——————–
„Nocne Wilki – Plan przejazdu przez Polskę
Dobrych ludzi proszę o przekazanie wiadomości dalej.
Drodzy Koledzy, Polscy Motocykliści,
Zapraszam Was wszystkich, zrzeszonych w klubach MC, innych klubach i indywidualnych motocyklistów, do przyjazdu na granicę w Terespolu 27 kwietnia br. o godz. 9:00. Gdyby rosyjskim motocyklistom spadł włos z głowy, gdyby zostali zaatakowani, to byłaby hańba dla nas. W Polsce wszyscy motocykliści są naszymi gośćmi. Nieważne czy to Rosjanin, Ukrainiec, Białorusin, Litwin czy Niemiec – biały czy czarny. Mamy im pomagać i strzec – tak jak oni nas. To jest solidarność motocyklowa. Niech gryzipiórki i polityczne śmiecie zostawią nas i naszych gości w spokoju.
Kto z Was nie może przyjechać do Terespola, niech dołączy na trasie. Organizujcie się w grupy i dołączajcie do kolumny. Zadbajcie aby nasze motocykle miały białoczerwoną flagę, po lewej stronie, po stronie serca.
Z uwagi na brak czasu na jakąkolwiek organizację, ogłaszam Pospolite Ruszenie i całą kolumną dowodzę ja lub wyznaczony przeze mnie motocyklista.
Do zobaczenia.
Paniom rączki całuję a Panom mocno prawicę ściskam.
Wiktor Węgrzyn
Plan przejazdu przez Polskę:
Dzień 3. 27.04 (pn)
Brest (BY) – Warszawa (PL)
Start 08.00
Odległości 200 km.
Czas przejazdu 4 godziny (1,5 godziny przejście granicy)
Zwiedzanie memoriału “Grób nieznanego żołnierza” na pl. Piłsudskiego, położenie kwiatów, minuta milczenia
Warszawa (PL)- Wrocław (PL)
Start 15.00
Odległości 351 km.
Czas przejazdu 5 godzin
Przybycie pr. 20.00
Na miejscu, rozmieszczenie, organizacja kolacji, odpoczynek.
Dzień 4. 28.04
Wrocław (PL)
Na miejscu
09.00 Zwiedzania pomnika ofiar ludobójstwa Wołynia, Położenie kwiatów.
11.00 Cmentarz rosyjskich Żołnierzy (Skowronia Góra), położenie kwiatów, minuta milczenia
13.00 Zwiedzania starego Wrocławia,
16.00 Przyjacielska kolacja.
Dzień 5. 29.04 (sr)
Wrocław (PL) – Oświęcim (PL)
Start 9.00
Odległości 220 km.
Czas przejazdu około 3 godziny.
Przybycie 12.00
Na miejscu jest zwiedzanie Obozu KL Auschwitz 2 godziny.
Oświęcim (PL) – Hrabyne (CZ)
Start 14.00
Odległości 114 km.
Czas przejazdu 2 godz.
Przybycie 16.00
———————
Na miłośników USraela, tych wszystkich, którzy wpychają się USraelitom bez mydła do tyłków przyszły ciężkie czasy. Marionetki polityczne z Białego Domu pokazały – czym jest dla nich Polska – parobkiem do odwalania brudnej roboty (wspieranie Ukrów, szczucie na Rosję, udział w bandyckich okupacjach za frico), którego można bezkarnie opluwać i oczerniać.
http://www.wprost.pl/ar/503811/Bialy-Dom-zabronil-Comeyowi-przeprosic-Polske/
—————————–
Banderowcy mają szansę za pieniądze zostać „Polakami” – śmiać się mamy czy płakać? A może wreszcie czas milionami wyjść na ulicę?
„Kupczenie Kartą Polaka na Ukrainie – Nacjonaliści Ukraińscy kupują Karty Polaka. Koszt – 400 euro aby być Polakiem.”
http://prawicowyinternet.pl/nacjonalisci-ukrainscy-kupuja-karty-polaka/
————————-
Poniższe info otrzymałem bez linku, ale jest jak najbardziej wiarygodne.
„Premier Kopacz stwierdziła że Polska od 1000 lat była ojczyzną żydów i cieszy się że wracają.”
Pani Kopacz – Polska nie była ich ojczyzną. Oni na niej w ogromnej większości przypadków tylko pasożytowali. Była dla nich żerowiskiem a nie ojczyzną. Los Polski, los Polaków kompletnie ich nie obchodził. I zbyt często Polsce po prostu szkodzili.
Judeopolonia – żydowskie państwo w państwie.Andrzej Leszek Szczęśniak. Audiobook Pl. Całość
A co do ich „powrotów”…
Najpierw niech oddadzą to co nagrabili po 1989 roku. Następnie niech zrekompensują nam ich tysiącletnie pasożytowanie na Polsce. Następnie niech zrezygnują z ich absurdalnych roszczeń, niech przeproszą za ich pobratymców którzy Polaków masowo mordowali (NKWD, UB), niech przeproszą za ich oszczerstwa i kłamstwa, a następnie mogą przyjechać do Polski – ale jako goście. A nie jako obywatele Polski. I tylko pod warunkiem, że nie będą nadal żerować na Polsce. Dość już tych pasożytów żeruje na nas. I ich – pasożyty żerujące na Polsce – należy wyrzucić z naszego polskiego domu.
https://opolczykpl.wordpress.com/2014/10/15/aj-waj-polska-to-nasza-kraj/
opolczyk