Jeden z pełnomocników wyborczych ujawnia porażającą prawdę na temat fałszowania tysięcy podpisów – czy wybory zostaną unieważnione?!
Otrzymaliśmy od Ryszarda Wiśniewskiego z Torunia pismo wraz załącznikami, z których wynika, iż w czasie zbierania podpisów pod listami poparcia dla komitetów w wyborach do Parlamentu Europejskiego dochodziło do oszustw na masową skalę.
Wyżej pismo Ryszarda Wiśniewskiego
Wiśniewski przedstawia przykładowo listy poparcia trzech różnych komitetów, na których widnieją dane tych samych osób, lecz z różnymi podpisami. Jeśli autentyczność dowodów przedstawionych przez Wiśniewskiego potwierdzi prokuratura, będzie to oznaczać nie tylko wielki, międzynarodowy skandal, ale być może także unieważnienie wyborów do Parlamentu Europejskiego w Polsce!?
Ryszard Wiśniewski, jeden z okręgowych pełnomocników wyborczych Komitetu Wyborczego Wyborców OBURZENI w województwie kujawsko-pomorskim pisze m.in. do Państwowej Komisji Wyborczej, Prokuratora Generalnego, Sądu Najwyższego, Parlamentu Europejskiego oraz do kilkudziesięciu innych instytucji i najważniejszych mediów w Polsce, iż składa wniosek o unieważnienie wyborów do Parlamentu Europejskiego oraz ukaranie „tych, którzy przyczynili się do fałszowania list poprzez… przepisywanie list wyborczych innych ugrupowań z lat poprzednich i fałszowanie podpisów… przepisywanie tą samą metodą z: list działkowców, ZUS-u, KRUS-u, szpitali, banków…”
———————————————————————-
———————————————————————-
Wyżej listy trzech różnych komitetów wyborczych z tymi samymi nazwiskami i danymi i różnymi podpisami.
Wiśniewski twierdzi, że ma tysiące tak „sfabrykowanych” podpisów… – w zależności od okręgu i od komitetu wyborczego – autentycznych było jedynie od 20 do 80 procent podpisów, pozostałe zostały – zdaniem Wiśniewskiego – sfałszowane.
Wiśniewski szacuje, iż w sumie mogło zostać sfałszowane nawet ok. 2 miliony podpisów, co można z łatwością sprawdzić, pytając osoby podpisane na listach, czy to faktycznie ich podpisy.Prawdopodobnie nikt jednak tego nie zrobi, gdyż burzyłoby to „porządek” społeczno-polityczny, kompromitowałoby to „demokrację” w Polsce i wymagałoby unieważnienia całych wyborów do Parlamentu Europejskiego.
Wiśniewski pisze także: „Okręgowe Komisje Wyborcze zaakceptowały te podpisy, gdyż albo nie były w stanie sprawdzić tego wszystkiego, albo nie chciały burzyć pozytywnego obrazu wyborów. Można przypuszczać, że teraz wszyscy (włącznie z prokuraturą) nabiorą wody w usta, gdyż wybory do Parlamentu Europejskiego już 25 maja i nikt nie chce podważać ich zgodności z prawem. (…) To masowe fałszerstwo podważa cały system wyborczy, zwłaszcza zaś sposób kontrolowania list z podpisami przez komisje wyborcze”.
Ryszard Wiśniewski apeluje także do władz Unii Europejskiej (w tym do Parlamentu Europejskiego) w języku angielskim (tłumaczenie red.): „Przedstawiam tutaj dokumenty, które udowadniają, iż wybory do Parlamentu Europejskiego w Polsce to wielkie oszustwo. Proszę przetłumaczyć z języka polskiego załączone dokumenty”.
Rzeczywiście z otrzymanych przez nas materiałów wynika, iż różne komitety sporządzały listy poparcia z danymi dokładnie tych samych ludzi, lecz z różnymi podpisami. Jeśli prokuratura oraz Państwowa Komisja Wyborcza sprawdzą złożone przez różne komitety wyborcze listy i stwierdzą faktycznie fałszowanie podpisów na masową skalę – jak twierdzi Wiśniewski – wybory do Parlamentu Europejskiego w Polsce powinny zostać unieważnione.
Przy tej okazji warto zauważyć, iż prawny wymóg dostarczenia aż 10 tysięcy podpisów w każdym okręgu wyborczym jest kuriozum w skali światowej. Np. w Wielkiej Brytanii jest to symboliczna liczba podpisów oraz niewielka kaucja, zwracana po uzyskaniu odpowiedniej liczby głosów. Astronomiczne liczby podpisów – jak się wydaje – mają uniemożliwić start w wyborach obywatelskim ruchom, które pozbawione są dotacji, a więc możliwości organizacyjnych.
http://www.oburzeni.org.pl/news.php?extend.67.2
I KOLEJNY ABSURD WYBORCZY!!!
Rosyjskie serwery nie wytrzymują? Zdaniem PKW PiS w Dublinie zdobyło 127,27 proc. głosów!
Absurdalny komunikat pojawił się na stronie Państwowej Komisji Wyborczej. W jednej z komisji wyborczych w Dublinie PiS zdobył… 127,27 proc. głosów. Czyżby rosyjskie serwery się przegrzały?
Warto zauważyć, że PKW od 12 godzin zlicza głosy z 9 proc. komisji wyborczych. Celnie temat ujął na twitterze Stanisław Janecki: „Matko, PKW jeszcze liczy? Chyba używają maszyny losującej do lotto i wciąż im nie wyskakuje odpowiedni wynik? A poważnie to syf i barachło.”
http://niewygodne.info.pl/artykul3/01282-PKW–czyzby-rosyjskie-serwery-sie-przegrzaly.htm
KOLEJNE DOWODY NA FAŁSZOWANIE WYNIKÓW WYBORÓW
…Wszyscy wyborcy z komisji wyborczej w Zespole Szkół Nr 1 w Choszcznie głosowali na JEDNEGO KANDYDATA! Takie sensacyjne wyniki podaje na oficjalnej stronie internetowej Państwowa Komisja Wyborcza. Według PKW Robert Stankiewicz z Solidarnej Polski dostał 100% poparcia. Jak jednak wynika z papierowego protokołu komisji, Stankiewicz w tej komisji… nie dostał żadnego głosu.
500 kart wyjętych z urny, 500 kart ważnych i wszystkie oddane na jednego kandydata. Takie dane podaje Państwowa Komisja Wyborcza. Mamy dowód na to, że wynik protokołu na miejscu jest inny, niż ten jaki PKW wpisała na swojej stronie internetowej. Różni się w przypadku tego komitetu nawet 499 głosami…
http://niezalezna.pl/55703-inne-wyniki-na-stronie-pkw-inne-na-miejscu-glosowania-mamy-dowod