Marsz NiepodległościDzisiejszy Warszawski Marsz Niepodległości ma zmienioną trasę i nazwę. Dziwnym trafem pierwszy raz ominie pomnik Romana Dmowskiego i pójdzie na wschód przez Most Poniatowskiego jako „Armia Patriotów”.

Kika zdań opisujących pewne spotkanie na tym moście:

… Marszałek, trzymając lewą rękę w kieszeni spodni, prawą rękę położył na klapie narzutki Prezydenta i głębokim głosem z akcentem prośby mówił: „Panie Prezydencie, niech mnie Pan przepuści”. Na to Prezydent odpowiedział: „Nie mogę, Panie Marszałku, tu chodzi o Polskę”. Na to Marszałek: „Ależ, Panie Prezydencie, właśnie dlatego, że chodzi tu o Polskę, ja tam muszę iść — niech mnie Pan przepuści! Zaręczam Panu, że ani Panu nic się nie stanie, ani tym żołnierzom (tu wskazał na nas) nic się nie stanie, niech mnie Pan przepuści”. Prezydent Wojciechowski stuknąwszy laską o bruk powiedział dobitnie: „Nie, nie mogę, Panie Marszałku!”…

… Kiedy to spostrzegłem, skoczyłem między Marszałka a tych podchorążych starszego rocznika i krzyknąłem: „Kordon w poprzek mostu, nie przepuścić Pana Marszałka!”. Zaś kpt. Franciszek Pająk zakomenderował: „Ładuj broń!”. Chociaż podchorążowie mieli już broń naładowaną, trzasnęli zamkami karabinów. Wówczas Marszałek uchwycił mnie za przegub prawej ręki i rzekł: „Cóż to, dziecko, do mnie będziesz strzelał?”. Patrząc Marszałkowi w oczy odpowiedziałem: „Tak jest, Panie Marszałku! Mam rozkaz Pana Prezydenta i jeszcze jeden krok, a każę strzelać!”.

Jest to relacja por. Henryka Piątkowskiego ze spotkania marszałka Piłsudskiego z wojskami legalnie wybranej władzy Prezydenta Stanisława Wojciechowskiego. Wiemy czym skończyły się te rozmowy – przelaniem krwi bratniej i wojną domową zwaną „Przewrotem majowym”.

Jak daleko sięgać pamięcią do faktów historycznych to zawsze mosty i wszelkie przeprawy przez rzeki były naturalna zaporą przeciwko agresorom. Na mostach łatwo jest prowadzić obronę, bo wróg musi się ścisnąć i przechodzić przez wąskie gardło. Most zawsze można wysadzić, zburzyć gdy obrona zawodzi.
Czy w tym roku „Armia Patriotów” będzie tym agresorem?

Biorąc pod uwagę ubiegłoroczne zamieszki, strzelanie z broni gładkolufowej do tłumu, rzucanie granatów gazowych w niewinnych maszerujących. Dlaczego organizatorzy zdecydowali się na taka trasę? Przeprowadzić sto tysięcy (a może w tym roku więcej) ludzi przez most mając na uwadze prowokatorów rzucających czym popadnie w kordony ZOMO/policji. Nie rozumiem tej decyzji. Czy chcą na wzór Piłsudskiego zrobić przewrót i przemaszerować symbolicznie przez most kończąc złe rządy w Polsce?

Czy była to zła decyzja? Kto był w tamtym roku na marszu pamięta, że gaz i strzały do ludzi spowodowały ogromna panikę tłumu który uciekał w boczne uliczki. Kilka tysięcy osób może nagle zniknąć w bocznych ulicach, ale co mogą zrobić na moście? Zaczną się tratować, skakać do Wisły? Co mogą zrobić starsi i matki z dziećmi?

Ze strony przeciwnej są podwojone siły w stosunku do ubiegłego roku. Łącznie, w stolicy ma być nawet 15 tysięcy policjantów oraz żandarmi wojskowi! Biorąc pod uwagę siły dodatkowo ABWery która też będzie „czuwać nad spokojem”, wygląda to na przygotowania do straszliwego tłumienia zamieszek.
http://parezja.pl/rekordowo-duze-sily-policji-na-tegorocznym-marszu-niepodleglosci/
Zakaz latania dronami nad Warszawą dopełnia obrazu całości. Dla niedoinformowanych dodam, że drony są najczęściej wykorzystywane do filmowania z powietrza, więc mafia rządowa chce coś ukryć!

Tak było w ubiegłym roku

Tak było w ubiegłym roku

Skoro już mowa o zamieszkach to przypomnę, że w ubiegłym 2013 roku największą aktywność widać było wśród zamaskowanej części tzw. „uczestników marszu”. Już w trakcie tych zamieszek dało się zauważyć ich prowokacyjne działanie i częste chowanie się „zamaskowanych kiboli” za oddziałami ZOMO/policji. Idąc tropem zamaskowanych bandytów najprościej byłoby wprowadzić zakaz zakrywania twarzy przez uczestników marszu, a stosowny wpis powinien pojawić się w regulaminie marszu.
Organizatorzy zadbali, by nie było partyjnych banerów i transparentów, a nie mogli zakazać noszenia kominiarek? Przecież taki zakaz od razu wskazywałby potencjalnych zadymiarzy lub PROWOKATORÓW, a Straż marszu miałaby mniej do roboty.
Kilka dni temu zapytałem drogą mailową organizatorów – Dlaczego nie wprowadzili takiego zakazu – Nie otrzymałem odpowiedzi.

Czy zmiana nazwy z Marsz Niepodległości na Armię Patriotów też była przemyślana?
Komentatorzy zachodni przetłumaczą to z akcentem militarnym i w razie strzelania do ludzi nikt nie będzie nas żałował, bo medialnie zrobią z nas Polskich separatystów!

JP

Marsz Niepodległości 2